Te niby wersety Nostradamusa sa oczywiscie bzdurnymi "wypocinami" wspolczesnych profetow" , pod publiczke i na chwale Polski, o ktorej Nostradamus nie wspomina. Oto francuski tekst "analizy" profetii Nostradamusa, gdzie jest mowa, ze "zly okres" zacznie sie w 1999 roku i potrwa przez 25 lat do 2024 roku. Pozyjemy ( chmmm) i zobaczymy ( chmmm)...
Tak brzmi właściwy tytuł tych scenariuszy socjotechnicznej manipulacji nazywanych "proroctwami". Najpierw jest głoszony scenariusz wydarzeń będący w rzeczywistości planem sekt u władzy. Nazwa "proroctwo" uwiarygadnia i silnie przekształca świadomość społeczeństw, a następnie realizacja proroczych scenariuszy pozwala w "cudowny" sposób na wypełnienie "proroctwa" i zdobycie jeszcze większej władzy...
W ten sposób wszelkie nieprawości i zbrodnie uzyskują legalizację dla zniewolenia ludzi...
OK. Nazwijmy ten tekst : sondażem. Kto poznał przewidywania Nostradamusa potrafi je odróznić. Okazuje się że ntura ludzka potrafi zaufać towarom w ładnym, krzykliwym opakowaniu.
Jednak to że potrafił zaplanować dokładnie date kiedy otwarty zostanie grób zmusza do zastanowienia nad autentycznością całej reszty.
PS. Niektorzy filozofowie twierdzą że rózne światy dzieja się w tym samym czasie i dlatego niektorym udaje się podejrzeć co grają na innej scenie.
Nostradamus pisal te swoje "centurie" tak, zeby nie podawac szczegolow, w bardzo zwoalowany sposob, uzywajac symboliki i okreslen swoich czasow, wiec byly tu "rydwany" ognia, ryczace lwy, rozne wieze i obiekty, ktore znal . Mowi sie, ze to, ze odczytujz sie jakoby przepowiednie, wynika z interpretacji tekstow, ktore sa napisane sredniowieczna francuzczyzna, niezbyt latwa dla ludzi wspolczesnych..Mam taka ksiaezczke z interpretacjami przepowiedni Nostradamusa ( wydana kiulkanascie lat temu), gdzie pewne rzeczy zgadzaja sie, lecz jest wiele niezgodnosci. Tak to wedlud interpretatorow Nostradamusa powinnismy miec obecnie w Europie najazd hord arabskich. Owszem , mamy licznych Arabow i ich liczne dzieciska, zalewaja nas, lecz raczej demograficznie. W tych przepowiedniach nie bylo nic o "Polsce" ..
Jezeli zas chodzi o rozne , paralelne swiaty - no nie wiem. Chyba istnieje na to takie samo prawdopodobienstwo jak na teorie, ze zyja wsrod nas reptylianie, ze obcy od dawna sa wsrod nas, oraz, ze ich bazy moga byc w srodku ziemi.... Dlaczego nie... Tylko, jezeli to prawda, to dlaczego nic nie robia, zeby zmienic krwiozercza rase ludzka...
Każda przepowiednia ma pewną cechę immanentną – odnosi się do jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości.
Jeżeli zaszczepić w ludziach wiarę, że jakieś anioły z przyszłości, albo rycerz na białym koniu ocali nas z opresji, to najczęściej sprowadza się to do czekania.
No bo po co się angażować w walkę, skoro to jakiś Generał nas ocali, po co coś robić, skoro to nie ja jestem tym Generałem, i tak wszystko będzie dobrze – tylko nie wiadomo dokładnie kiedy.
My czekamy, więc nie angażujemy się w życie swojego kraju, a w międzyczasie w naszej obecności, inni, krok po kroku rozwalają i okradają nasz dom – ojczyznę.
Legendy ukrywały fakty z przeszłości, a przepowiednie mają pracować na teraźniejszość i przyszłość.
Służby już dzisiaj przygotowują sobie grunt pod przyszłą rozgrywkę.
pracowicie snuje swoje opowiastki niejaki Arteuza vel Atraktor vel K. Frzysiak.
No, cóż – każdemu wolno pisać w internecie różne historyjki, każdemu wolno udawać w internecie kogoś innego, każdy może myśleć, że naprawdę jest nowym Nostradamusem – taki ma po prostu sposób na nudę, albo zapewnienie sobie przyjaciół. Wolno mu, to nie jest karalne.
Na podstawie tego przypadku omówię hipotetyczną próbę wprowadzenia do obiegu nowych „przepowiedni”.
Wiele nowozytnych przepowiedni to zwykla manipulacja polegajaca na narysowaniu za pomoca symboliki, planu przyszlosci ktory realizowany ma za zadanie wprawiac w trans zachwytu a tym samym gromadzic potencjal wsrod ludzi.
Ale sprawy te nie sa takie proste.
Nie ma watpliwosci ze droga dla naszej cywilizacji zostala zakreslona, czasem zdumiewajaco precyzyjnie wlaczajac w to szczegoly juz pare tysiecy lat temu.
Samo wykonywanie tego naszkicowanego scenariusza tak by mogl sie realizowac na przestrzeni kilkudziesieciu wiekow, tylko po to by doprowadzic do synchronizacji kulminacji na wiekszosci poziomow ludzkiej egzystencji w okreslonym, bardzo waskim oknie czasowym nosi znamiona 'boskosci' przynajmniej w kontekcie ludzkich mozliwosci...
Dlatego Twoja teza odnosnie tego zagadnienia jest tylko czesciowo wlasciwa.
Czesciowo jednak mylisz sie nie znajac zagadnienia na tyle by moc wyciagnac wlasciwe wnioski.
Aretuzy I inne chochliki zadowolone ze swoich wizji to glupoty dobre dla ignorantow...
Takie asy rozrzedzaja tylko tematyke I powoduja ze spychana jest ona na margines zainteresowania spolecznego tak by funkcjonowac jako mambo jubo dla oblakancow...
To samo ma sie z zagaadnieniem obcych cywilizacji I ich potencjalnej kontroli wydarzen na ziemi..wystarczylo wymyslic przemysl 'ufo' oraz szarakow I reptylian a nikt traktujacy siebie 'powaznie' nie bedzie chcial nawet przyznac ze interesuje sie tematyka...
Wszystko przemyslane I wszystko wyglada na chaotyczne, spontaniczne procesy towarzyszace ludzkiemu rozwojowi...
Nota bene ... na początku września 2001 w grupie alt.prophecies.nostradamus na początku września 2001 jeden z dyskutantów o ksywce zaczynającej się od xineph przepowiedział straszne zdarzenie na dzień 4.09.2001. Tego właśnie dnia stwierdził, że będzie ono tydzień później. Ze zrozumiałych względów dyskusja o tym była gwałtowna.
Niestety obecnie wpisy w historii tej grupy z dni 4.09.01 - 11.09.01zostały wykasowane. Szkoda, bo było to bardzo interesująca wymiana myśli.
"Mnie zastanawia, skąd to przekonanie o III WŚ.Tej wojny nie będzie.Nie będzie dlatego, że jest nieopłacalna."
To przekonanie wzielo sie ze zwyklego doswiadczenia jakie ludzkosc zbiera poprzez etapy cywilizacji.
Wojna jest nieodlaczna czescia przemian.
Kazda epoka miala swoje wojny z wlasciwa dla poziomu technologicznego ich skala.
Teraz mamy narzedzia niezbedne by rzucic cywilizacje na nogi.
Mamy ich tak wile ze mozemy zniszczyc kazde miasto I zatruc kazda srednia I duza rzeke.
Przekonanie to wzielo sie rowniez z faktu ze tkzw. Swiete ksiegi z jedna w szczegolnosci zapisaly informacje o globalnym konflikcie atomowym ktory ma byc nieunikniony.
Oplacalnosc jakiego kolwiek 'przedsiewziecia' nie zawsze ma wymiar finansowy.
Pieniadze sa tylko niezbednym narzedziem ktore ulatwia ustawianie sceny pod oczekiwane rezultaty.
Zaszlismy juz tak daleko ze wojna niszczaca nasza przezarta rakiem cywilizacje zaczyna powoli stawac sie logicznym antidotum na ten stan.
Nadal jednak wielka liczba ludzi nie zdaje sobie sprawe ze stanu faktycznego ktory opisac mozna jako rozklad materii I ducha ludzkiego na kazdym poziomie ludzkiej aktywnosci.
Przyzwyczailismy sie juz do degeneracji w takim stopniu ze wiele rzeczy ktore kiedys byly w oczywisty sposob uwazane za demoralizacje teraz staja sie modnym trendem.
Teraz jak oszust przyzna sie publicznie ze startuje na stanowisko dla 'kasy' u wielu zyskuje szacunek za prawdomownosc...
Nikt normalny pomimo gory problemow ludzkosci I swiadomosci tego ze nie ma woli prawdziwych zmian I tak nie chce globalnej wojny.
I moze jakis cud sprawi ze stanie sie z czasem tylko ponurym widmem ktore ludzkosc bedzie rozpamietywac jako glowny czynnik zmian.
Jednak w czasach obecnych staje sie nieuniknionym kierunkiem.
Ale tekst o TRZYDZIESTU - PIĘĆDZIESIĘCIU milionach ofiar Kościoła Katolickiego, to już jest coś wobec czego nie można zostać obojętnym.
Gdzie on te ofiary naliczył???
Bydlak kłamie i sączy jad w serca ludzi.
Ryje.
Nie ma żadnej możliwości pogodzenia tak zwanego protestantyzmu z Kościołem Katolickim.
To tam, gdzie wylądowali tak zwani protestanci wymordowano miliony Indian, rdzennych mieszkańców Australii, to właśnie protestanci narkotyzowali Chiny, palili kobiety tuzinami na stosach, nie pozwalali na najmniejszą tolerancję.
Posunęli się nawet do tego, że płacili za każdego zabitego Indianina jak za zwierzę, pod warunkiem przedstawienia skalpu.
Nie robili tego Francuzi w Kanadzie, bo nie byli całkowicie sprotestantyzowani.
I raptem ten kłamca mówi o ofiarach Kościoła Katolickiego.
Gdzie?
Może w Meksyku czy Wenezueli, gdzie Indianie żyją do dziś w wielkiej liczbie???
A pomimo tego mnostwo ludzi bagatelizuje wysokie prawdopodobienstwo wybuchu konfliktu wszystkich konfliktow.
Niestety jest to wynikiem ignorancji ktora sprawia ze swiadomosc wielu waznych spraw jest na niskim poziomie u naszego gatunku.
Przez to nie rozumiemy przyczyn I ich znaczenia skupjajac tepy wzrok na efektach, glownie po czasie.
Dlatego wazne jest zeby uswiadamiac ludzi do czego zmierzamy, z nadzieja ze przynajmniej jakas czesc wyciagnie z tego odpowiednie wnioski I dokona jakichkolwiek zmain na lepsze chociaz we wlasnym otoczeniu.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxxxx