Trzeba pamiętać o syndromie zdesperowanego stworzenia. Kiedyś rzucił sie na mnie polny zając którego niechcący, w nocy uderzyłem samochodem i chciałem mu pomóc. Stanął na tylnych łapach i straszył mnie zębami sycząc i charcząc. Był to jeden z najdziwniejszych widoków jakie widziałem. Otóż w zagrożeniu każdy możne zrobić nieprzewidywalny krok na zasadzie po mnie choćby potop.
Więc z wojennymi eksperymentami i próbami cierpliwości trzeba raczej być ostrożnym
I tak to media robią z Polaków idiotów i jak za komuny obrzydzają kapitalistyczną Amerykę.
Gdyby w Polsce zapewniano taka opiekę socjalna jaka jest w USA byłaby krajem mlekiem i miodem płynącym.
Nie tylko jest budownictwo komunalne gdzie ludzie o niskich dochodach otrzymują mieszkania i dostaja dofinansowanie na czynsz to otrzymuja pomoc na wynajem mieszkań u właścicieli prywatnych.
Owszem, mieszkają ludzie w szałasach ale jest to ich prywatny wybór, nie przymus socjalny. Bezrobotni jeżdżą Mercedesami i obwieszeni sa złotem.
Zbyt długo trzeba by to wyjaśniać a i tak ludzie nie chca tego sluchać.
W Polsce media tego nie podaja bo gdyby Polacy zarządali takiego wsparcia socjalnego jak jest w USA to reżim nie miałby z czego ukraść. Teraz zamiast pomóc ludziom kradna sami a Polakom tłumacza że nawet taki bogaty kraj jak USA ludziom nie pomaga. Wierutne klamstwo.
a Ty tam byłeś, czy też znasz to z mediów? Bo jakoś mi się nie chce wierzyć by ludzie mieszkali w lesie w miastach przyczep kempingowych z własnego wyboru. Tak samo się kiedyś mówiło że kloszardzi w stanach i w ogóle na Zachodzie, to mieszkają pod mostem z własnego wyboru. Tylko dlaczego po wkroczeniu do Polski kapitalizmu od razu wrosła ilość ludzi bezdomnych, którzy kiedyś pracowali, mieszkali w mieszkaniach, hotelach robotniczych a teraz już dawno nie żyją, bo jak długo żyje się pod mostem?
To gdzie tu w końcu jest ta prawda i kto nią manipuluje?
"Ja tu żyję od 25 lat i znam wszystko nie od ciotki ,"
Bardzo dziękuję za info na temat tego jak żyje się w USA, ale czy jest Pan pewien tego, że Pańska opinia jest miarodajna? USA to nie jest mały kraj i wiele razy czytałem o zróżnicowaniu poziomu życia w różnych stanach. Czy po tak długim pobycie może Pan pokusić się o próbę oceny jak np kryzys z roku 2008 wpłynął na poziom życia mieszkańców? Czy to, co pisze się i kręci o Detroit to jest tylko propaganda? Czy Pan coś wie na ten temat? I mam jeszcze jedno bardzo ważne pytanie o dostęp do broni. Wiele razy czytałem że w USA jest, Amerykanie mają miliony sztuk broni, że się te prawa próbuje ograniczać itp. Czy podczas tak długiego pobytu zdarzyło się coś, co bezpośrednio zagrażało Pana życiu? Czy czuł się Pan niebezpiecznie z tytułu tego, że wiele osób dokoła ma broń? Jak to wygląda w praktyce? Innym zagadnieniem jest z kolei słynne "rozgarnięcie" Amerykanów - to prawda? - Sorry za tyle pytań, ale to są bardzo ważne sprawy i chciałbym poznać prawdę od osób, które mają bezpośrednie doświadczenia z tym krajem. Kiedyś w jednym z komentarzy także Zygmunt Wrzodak przytoczył bardzo niekorzystne dla USA dane na temat ich gospodarki i poziomu życia obywateli - zapamiętałem tylko że ok 40 mln Amerykanów musi korzystać z bonów żywnościowych... Jeśli to prawda, to mają na socjalu sytuację jakby dokarmiali każdego Polaka lub żywili cztery Szwecje. Nie będę ukrywał, że z niecierpliwością oczekuję Pańskiej odpowiedzi.
"To gdzie tu w końcu jest ta prawda i kto nią manipuluje?"
Też mam ten problem i czasem czuję się skołowaciały. Niby Biblia pomaga, mówiąc o poznaniu przez owoce, ale są przecież sprawy, że czekanie na owoce nie jest dobre dla nikogo :-(
Ja nie pretenduje do tego aby uważano moja opinię za jedynie miarodajną. Gdyby tak się stało byłoby źle. Natomiast w poprzednim komentarzu wspomniałem że jest różnie.jest jak jest bo w wolnym kraju nie mozna ludzi zmusić aby żyli lepiej. Przykład- na jednym ze skrzyzowań przez które jeździłem do pracy stał z kubeczkiem zbierając datki około 30 letni facet. Kierowca samochodu jadącego przedemną zaproponował mu pracę, dał mu karte biznesową i powiedział że może zacząć od zaraz . Odmówił. Widywałem go na tym samym skrzyżowaniu jeszcze przez wiele lat. On tam żebrać nie musiał ale chciał.
Pytasz o wiele różnych spraw, każda to materiał na osobna notę. Pisałem już o niektórych i może warto do nich wracać.
Jedno mogę powiedzieć. Ja broni nie mam bo nie potrzebuję. Nigdy nie czułem się zagrożony- choc sklamałbym gdybym nie dodał że faktycznie to dwa razy nao początku gdy nieświadomie wjechałem autem w czarna dzielnicę gdzie w promieniu kilku kilometrów byłem jedynym bialym. Wtedy przeszło mi przez głowę że gdyby mnie zaciukali to nikt nigdy by mnie nie znalazł. Ale ja tam nie wchodzę. Tu gdzie mieszkam nie zamykam mieszkania gdy jadę na zakupy i nie zamykam auta gdy wysiadam do sklepu. Nie czuję się zagrożony.
Kiedyś na parkingu przy moim biurze podjechał ktoś kabrioletem. Było wszystko otwarte a na wierzchu leżał i telefon i mnóstwo innych drobiazgów. Nic mu nie zginęło choć wystarczyło wyciągnąć rękę.
Ale w Polsce tak, niestety we własnym kraju czuję się zagrożony. Kiedyś postanowiłem z Warszawy pojechać autobusem PKS. Modliłem sie aby czas oczekiwania na odjazd minął jak najszybciej bo zorientowałem się że się róznię wygladem od reszty podróznych. Pomyślałem że gdyby mnie napadnięto nikt by mi nie pomógł.Zrobiło mi sie smutno bo przez całe moje zycie czułem się w Polsce bezpiecznie. W moim własnym mieście po wieczorze brydżowym koledzy nie pozwolili mi po zmroku iść do domu pieszo bo stwierdzili że mógłbym nie dojść i wezwali taxi. Nie wiem czy przesadzili ale taksówkarz powiedział ze mieli rację.
To jest druga strona tego samego medalu. Na jednej Polska na drugiej USA
Ja jednak obstaję przy swoim, ponieważ każdy chce żyć godnie, na jakimś tam poziomie. Chyba nie ma wyjątku od tej reguły. Chyba nie ma nikogo, kto urodziłby się i dorastałby z myślą od młodych lat, że chce zostać kloszardem (to tylko w Czterdziestolatku, taki jeden uczeń w szkole chciał zostać emerytem, pamiętasz?:-). Natomiast potem zaczyna działać otoczenie, życie zaczyna korygować te marzenia, do tego stopnia że po pewnym czasie człowiek wylatuje na aut ze wszystkiego, także z codziennego nawyku pracy (Gdybyś jednak zdobył zaufanie takiej osoby do tego stopnia, że zwierzyłaby Ci się ze swoich marzeń, to z całą pewnością usłyszałbyś, że chciałby żyć normalnie). Nikt już potem nie zmusi takiej osoby do pracy. każde już potem następne pokolenie dziedziczy ten cały bagaż. Awans społeczny jest praktycznie niemożliwy (pewnie czujesz to, że tak jest już obecnie w Polsce). Nie możemy jednak mówić tutaj o dobrowolnym wyborze takiego życia.
Komuna, co by o niej nie mówić, wyrobiła Polakom nawyk codziennej pracy. Dzieci wychowywały się w normalnych rodzinach, uczyły się, zdobywały zawód i pracowały. Nikt nie musiał wybierać "zawodu" kloszarda, nikt nie dziedziczył "zawodu" kloszarda. Mało tego, awanse społeczne i to czasami znaczne, by normalnością. Ale pewnie znasz to wszystko. Natomiast to prawda, że niektórym środowiskom podpiętym pod władców tego świata, zależy na skłóceniu zwykłych ludzi.
Dwa tygodnie temu, FOX News byl powiedzial, ze z Food Stamps korzysta okolo 80 mln Amerykanow. FOX News, to republikanska i neokonserwatywna TV, wiec prosze wziasc tez margines odchylki.
Natomiast, co jest prawda bez zadnych odchylek, to tzw. Project HUD, istniejacy od lat, ktory wlasnie zapewnial tanie mieszkania w blokach. Mieszkali glownie czarni i hiszpansko--mowiacy imigranci. Co w tych blokach sie dzialo i jak one wygladaja, polecam dla przykladu miasta jak NY, Chicago, Los Angeles, San Francisko, Portland, Detrit i praktycznie kazde inne miejsce gdzie takie bloki sa.
jak widać, brakuje wychowawczego działania pracy. Gierek dał każdemu pracę, bo wiedział, że koszty przeludnienia zakładów pracy (i związna z tym mniejsza jednostkowa wydajność) są mniejsze od kosztów pozostawania bez pracy.
Nie sztuka wygrac wojne, ale sztuka jest w pokojowy sposob spacyfikowac podbite narody. Wlasnie to jest najwiekszy problem imperiow. Stanom to sie udawalo, natomiast Rosja zawsze mordowala elity podbitych narodow, oraz ludnosc tubylcza. Najwiekszym morderstwem bylo zaglodowanie okolo 10 mln Ukraincow oraz iles tam milionow zamordowanie w lagrach oraz deportowanie na Sybir. W Polsce nie mamy danych ile Polakow zamordowali Rosjanie po tak zwanym wyzwoleniu w 45 roku.
Chcialbym byc dobrze zrozumianem; ile Polakow czy tez i Rosjan byl zamordowal Putin? Czy Pan/ my mowimy ciagle o ZSRR czy tez wspolczesnej federacji Rosji.
Dla rownowagi, urodzilem sie w bydlecym wagonie w drodze na najdluzsza, bezplatna i wbrew woli, bezplatna wycieczke w moim i mojej rodziny zyciu. Tam byly ichnie rzady, a my mamy ciagle te same, tylko po zmianie masek na twarzy.
Wcale się nie dziwię temu, że USA czuje się śmiertelnie zagrożone. Przecież ten teren ma fatalne położenie geograficzne. Ze wszystkich stron ten nieszczęsny kraj otoczony jest państwami zbójeckimi. W dodatku niektóre z nich posiadają jakieś zasoby surowców bardzo potrzebne nienasyconym konsumentom kochającym tyć bez umiaru. Na USA w każdej chwili może napaść Brazylia albo Somalia lub Słowacja. Cała społeczność międzynarodowa wie, że przez te kraje przebiega granica żywotnych interesów tej kochającej władzę społeczności, zagnieżdżonej w Waszyngtonie.
Szanowny Janie Pawle powiela pan propagande niemiecka I rosyjska. Niemcy mowia, ze mordowali nazisci lub hitlerowcy, a narod niemiecki, to bardzo kulturalny narod, ktory nie splamil sie morderstwami. Rosjanie tez mowia, ze mordowali komunisci lub bolszewicy, a nie Rosjanie, bo to bardzo dobrzy ludzie. Niech mnie pan powie dlaczego taka zaraza, jak komuna I hitleryzm nie powstala w innych nacjach?, tylko upatrzyla sobie takie dobre, kulturalne I piekne nacje: niemiecka I rosyjska. Zapomnial pan, ze od Katarzyny Wielkiej, wladza w Rosji byla w rekach niemieckich. Nawet Lenin byl niemieckim agentem. Stalin byl przyjacielem Hitlera, Putin ma wielkie sentymenty do Niemic. To, ze komunisci ruscy wymordowali 60 mln Rosjan, to tylko konsekwencja budowy zbrodniczego system w narodzie.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxxxx