Tak.Takie sny maja emigranci, sa zlani potem.Mialem takich 4.
Po latach juz to przechodzi.A czego dorobilem sie na emigracji w USA ?Niczego.Mam 66 lat, domek, 2 sypialnie, kuchnia, pokoj glowny, bez piwnicy, z plastiku, 1/2 ha ziemi.2 zuzyte samochody.I to by bylo materialnie wszystko bo w banku mam tyle co na oplaty na miesiac do przodu.Zawod?Bylem inzynierem mechanikiem.Projektowalem spawalnicze linie samochodowe dla wszystkich na swiecie plus torpedy plus Boeingi z wlokna weglowego.I co z tego?K.Nic.
- Nikt nikogo do emigracji nie zmusza. W Polsce po roku 1970 było tylko takich dwóch - Bałuka i Morawiecki, których "władza" odtransportowała siłą i wygnała z kraju. Obydwaj wrócili "przez zieloną granicę".
- Jeśli ktoś emigruje, to tylko dlatego, że nie chce mu się zorganizować i walczyć.
- Emigrując "na zmywak", albo "na budowę" stajesz się dezerterem.
Fajnie ci się gada, gdy stracisz pracę, próbujesz po raz koleny na swoim i tylko tracisz oszczędności i potem nagle przychodzi pustka w głowie (co dalej?) i w kieszeni. We własnym kraju, gdzie tzw przestrzeń gospodarczą przejęli ci którym wiecznie jest mało. Zdobyli juz prawie cały świat i dalej mało...
Gdy jednak ludzie byli solidarni, to bardzo szybko przejęli by z powrotem tą swoją przestrzeń gospodarczą. Ale do tego trzeba miec olej w głowie a nie liberalne pomyje.
Popatrzmy na to z innej strony. Australia zbudowana przez więźniów, Ameryka przez podwładnych JKM . Szczególnie USA jest krajem emigrantów. Wyjechali , stworzyli swoją Ojczyznę. Zrobili to tacy sami ludzie z podobnych powodów jak ci teraz niby "jadą na zmywak".
Oni doszli do wniosku że nie ma sensu robic dobrze , robić lepiej tym którym na tym nie zależy więc robią lepiej sobie.
Przez ostanie 25 lat Polacy nie chcieli nic zmienić bo połowie dobrze jest jak jest a reszta, większość, ma to wszystko w dupie.Są na swojej wewnętrznej emigracji, w swoich ojczyznach za zamkniętymi drzwiami.
Uczciwi ludzie stracili sens walki. Za każdym razem gdy przyłaczyli sie do buntu okazywało się że wywoływali go agenci reżimu po to aby tylko skanalizować niezadowolenie i wyłowiić i zniszczyć potencjalnych swoich oponentów. Łotrom za każdym razem jest lepiej, uczciwym gorzej.
"Przez ostanie 25 lat Polacy nie chcieli nic zmienić bo połowie dobrze jest jak jest a reszta, większość, ma to wszystko w dupie.Są na swojej wewnętrznej emigracji, w swoich ojczyznach za zamkniętymi drzwiami".
A wiesz dlaczego, Profesorze? Bo Większość czkała, że "Solidarność" zaraz, natychmiast rozpocznie rozdawnictwo majątku prylowskiego. Pozamykali tych, którzy mieli "rozdawać", to się "pogniewali" i poszli w tą "emigrację wewnętrzna".
Nie szukajcie usprawiedliwienia i nie dopasowujcie ideologii do postępowania. Siedziałem w pierdlu z takimi chojrakami, którzy już od pierwszych dni internowania szli na układy z klawiszami, esbekami i "władzą", żeby tylko załapać się na wyjazd - mnóstwo ich było. Mój paszport i wizę dla całej rodziny przywozili do domu. Raz spuściłem ze schodów esbeka z paszportem i przestali. Jakoś dopracowałem do emerytury, i choć nie jest ona taka, na jaką liczycie "po zmywaku", to jednak żyję w Polsce i mogę chodzić wyprostowany. Przed świętami obserwowałem tych "emigrantów", którzy przyjechali na święta: wszyscy ze spuszczonymi głowami przemykali się cichutko, żeby ich nikt ze znajomych nie zauważył. Jak dezerterzy!
Sie nie udało? To zabieram swoje zabawki i spadam tam, gdzie jest łatwiej! To jest ta wasza "ideologia".
Mylisz się. Pracowałem tu tak ciężko, jak nigdy. Wydawało mi się że gdyby w dowodach osobistych wpisywano także rodzaj gatunkowy to mnie wpisano by koń. Ale czułem się i czuje tu godnie- jak Człowiek.
A zgadnij co czuję i widzę gdy przyjeżdżam do kraju? Podpowiem tylko że to co się dzieje na portalach w duzym stopniu odzwierciedla wszystko co dzieje się w Polsce. To jak jej zwierciadło.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxxxx