Ta postać na obrazie bardziej mi przypomina młodzienca niż kobietę. Kiedyś czytałam, że Leonardo dV nie kochał płci przeciwnej. Podobno w tamtej epoce było to karalne. Mieć portret bliskiego sercu mężczyzny to jakby potwierdzenie krążących o nim plotek. Wtedy trzeba trochę tego młodzieńca zakonspirować. Jeśli w jednym oku są inicjały malarza, to w drugim mogą być inicjały modela.
A ja się tak zastanawiam dlaczego z "Mony Lisy" zrobiono najsławniejszy obraz świata? Bo jeśli jest to kobieta, to o wiele ładniejsza jest "Dama z łasiczką" i też ma piękne ręce.
A może przyjmijmy inną hipotezę. Gdyby odrzucić preferencje seksulane to ten portret nie mógłby przedtawiać jego przyjaciela czy kogoś z jego rodziny? Bo jakoś ja nigdy nie mogłam w nim dojrzeć kobiety (zawsze była dla mnie jakaś dziwna).
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxxxx